środa, 28 października 2015

Szydełkowy miś Tobiasz ;)

             Dziś przedstawiam Wam misia Tobiasza. Po powrocie z Barcelony chwyciłam za szydełko i ... "urodził się" Tobiasz - no bo jak tu nie zrobić misia na szydełku...:))Tym razem będzie to urodzinowy prezent dla pewnego uroczego chłopczyka o takim samym imieniu. Mama Tobiasza zawsze z niezwykłą starannością przygotowuje się do urodzin swoich dzieci, dlatego też jest mi ogromnie miło, że wybrała mojego misia na prezent dla swojego synka. Mam nadzieję, że miś spodoba się solenizantowi :).













poniedziałek, 26 października 2015

Szydełkowy weekend w Barcelonie...

Ostatni weekend spędziłam z moją rodzinką w Hiszpanii, a dokładnie w Barcelonie. W naszym wypadzie brał również udział misiaczek - ten "po przejściach":). Jemu też się coś od życia należy. 
Chciałabym pokazać Wam miejsca, od których ciężko mnie było oderwać. I nie będzie to post o zabytkach:)... Jakość zdjęć nie jest najlepsza, wszystkie robione były telefonem. Zacznę od pamiątki jaką sobie przywiozłam:))...


 A tu sklep z pamiątkami: 




A tu mały sklepik, w którym po prostu odpłynęłam...niestety nie zrobiłam zdjęcia witryny, a było na co popatrzeć:





A tu prasa...

       



czwartek, 22 października 2015

Marcel i Milenka jadą do Brukseli...c.d.

          Tak, tak, są już w drodze... w poprzednim poście zaprezentował się Marcel. Dziś przedstawiam Wam Misię Milenkę - siostrzyczkę. Do błękitnej Misi Milenki dorobiłam z tej samej włóczki czapkę z mięciutkim kwiatkiem, niemalże taką samą jaką zrobiłam dla mojej córeczki. Mam nadzieję, że w Brukseli pogoda cieplejsza niż u nas i czapka nie będzie zbyt chłodna, ale przede wszystkim mam nadzieję, że spodoba się dziewczynce, dla której została wydziergana.





   
 Czapkę wykonałam półsłupkami nawijanymi.  Kwiatuszka uszyłam z cienkiej bawełenki w jasnoszarym kolorze.

wtorek, 20 października 2015

Marcel jedzie do Brukseli :)

      W telewizji debata...hmm, ja tam wolę moje misie:). A dziś przedstawiam Wam Marcela. Marcel urodził się wczoraj - tuż przed północą. Powstał z mojej ulubionej Yarn art Jeans przy użyciu szydełka nr 2. Przed Marcelem długa podróż. Już wkrótce wybiera się do Brukseli i wprost nie może się doczekać spotkania ze swoim właścicielem. Oczywiście liczy na ogromną przyjaźń:). W tę podróż wybiera się z nim urocza błękitna Milenka, ale Milenkę przedstawię w kolejnym poście. A dziś Marcel..





sobota, 17 października 2015

Szydełkowa Misia Modnisia.

             Ty razem Misia Modnisia - z torebką-koszyczkiem, muśnięta delikatnym różem, z lekką kokardą w kropeczki... Muszę przyznać, że Miśka cieszy się ogromnym powodzeniem u męskiej części moich misiów. Każdy chce ją pojąć za żonę, rodzi to wiele konfliktów... Chyba trzeba będzie wydziergać siostrę bliźniaczkę:)...
             Moje córeczki zostały poproszone o opinię na temat wyglądu Misi - usłyszałam tylko:
- "Moja!...",
 -"Nie, moja!..."
        ... po czym każda pognała po swojego miśka, żeby mnie przekonać o konieczności posiadania przez owego kawalera partnerki:).
          To dla mnie ogromna radość, kiedy widzę zachwyt w oczach dziecka na widok moich misiaków...Wtedy czuję, że to ma sens:)





 

środa, 14 października 2015

Szydełkowy miś z koszyczkiem ...

              Miało być grzybobranie, ale po ostatnim ochłodzeniu chyba musimy zapomnieć o grzybkach. Dobrze, że są zapasy z zeszłego roku:). Miś miał iść na grzyby ale ostatecznie wybrał się po kasztany. No i trzeba było zamienić urocze kokardy na ciepły szaliczek. Do zrobienia szaliczka użyłam drutów. Już wiem, że zdecydowanie wolę szydełko. Od dziergania na drutach bolały mnie ręce..i jakoś tak niezgrabnie mi się pracowało...Wracając do misia - mały progres w montażu safety eyes - do zamontowania oczek i nosa użyłam tym razem widelca - poszło "jak z płatka", cieszę się, że się nie poddałam i nie wyrzuciłam oczek do kosza:)) Zapraszam do obejrzenia zdjęć, czekam również na Wasze opinie:))







niedziela, 11 października 2015

Torba z sercem - pamiątka z wakacji.

                Tym razem nie będzie szydełkowo, choć hand made-owo. Torbę, a właściwie torebkę uszyłam jeszcze w wakacje. Miała służyć jako podręczna torba na ubranka i niezbędne akcesoria dla lali. I rzeczywiście - w tej roli się sprawdziła. No ale zmieniły się zainteresowania, a raczej temat zabaw moich córek i w tej chwili najczęściej jest to worek na kasztany lub inne jesienne skarby. Czasem na nasze spacery załapuje się misiek - ten "po przejściach". Był już tu i tam... w szkole, w kościele...póki co oczka i nos się trzymają:)).





czwartek, 8 października 2015

Błękitny zestaw - crochet teddy bear i jesienna czapa

                Dziś zakończyłam dzierganie błękitnego zestawu miś + czapka. Do jego wykonania użyłam włóczki HIMALAYA MERCAN i szydełka 3,5. Bardzo mięciutka i milutka włóczka, natomiast w dzierganiu nieco wymagająca. Trochę mi się rozwarstwiała... nie wiem jak to określić. Mimo niedogodności po wydzierganiu misia przyszła ochota na jeszcze, a że aura przypomina o zbliżającej się zimie - postanowiłam resztę motka wykorzystać na lekko ażurową czapkę. Najprostszą z możliwych. Żeby jednak czapka nie wyglądała jak czepek kąpielowy, doszyłam szarego, dresowego, kwiatucha. Pierwszy - balkonowy test przeszła pomyślnie:)..






wtorek, 6 października 2015

Mój nowy mebel ze starych skrzynek.

                   Ostatni weekend ze swoją cudną słoneczną pogodą przyciągnął nas na wieś. Cudnie było wygrzewać się w tym słonku. Oczywiście rowery też miały swoje 5 minut. Wyruszyliśmy na przejażdżkę i ku naszemu zadowoleniu znaleźliśmy kilka smacznych grzybów. Dziś jednak chciałabym pochwalić się nowym mebelkiem ze starych skrzynek po jabłkach - w 100% dzieło mojego męża. Zdjęcia jednak nie oddają prawdziwego uroku. W realu mebelek nadaje fajnego klimatu.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...