Tym razem znowu o szyciu. Wena krawiecka trwa:). I mimo, że na zewnątrz coraz cieplej - u mnie czapkowy sezon w pełni. Choć obserwując prognozę pogody na najbliższe dni - będzie to szycie do tzw. szuflady. Ale co tam, kwiecień - plecień...
Do mojej ostatniej kolekcji czapek użyłam ogromnej, bardzo miłej w dotyku bawełnianej
koszulki , w fajnym odcieniu szarości ( koszulka kupiona co prawda w SH - ale nowa - no i za 1zł!:). Wewnątrz oczywiście minky. Aplikacja darmowa - kawałek cienkiego, podklejonego flizeliną jeansu, pozyskanego z nielubianych spodni.
Początkowo przygotowałam sobie wykroje - podobnie jak przy szyciu poduszki sówki
TU do tego celu wykorzystałam stary obrus - fajnie się po nim rysuje, nie zwija się, łatwo go przypiąć szpilkami do materiału.
Dużą pomocą w uszyciu czapek był dla mnie filmik z Youtube
TU . Polecam. A efekt końcowy - taki oto:
I pozazdrościłam dziewczynom tych czapek, dlatego powstała trzecia - powiedzmy - damska;)
Czapeczki, ciepłe, milutkie, ale zdaje się - dzisiaj nie poparadujemy (+18 st.)...