Tak, tak i jeszcze raz - Tak! Dlaczego? Bo wielokrotnie sprawdziła mi się zasada, że rzecz kupiona z drugiej ręki ale w idealnym stanie - w takim stanie pozostaje na dłuuugo. "Nówka" - już niekoniecznie.
Od czasu do czasu (nie za często;) rzucam wszystko i wybieram się na prawdziwe polowanie do SH. Mam w mieście swoje ulubione miejsce, gdzie za naprawdę niewielkie pieniądze można kupić baaardzo fajne rzeczy. Zakupy w second handach, Interkomisie, na giełdach staroci - uwielbiam - pisałam już nieco na ten temat TU - pod warunkiem, że nie jestem ograniczona czasem. Wystarczy jakieś niewielkie ograniczenie i już nic ciekawego nie widzę, irytuję się i wychodzę z niczym.
Ostatni wypad do SH mogę jak najbardziej uznać za udany. W moje ręce na początek wpadł ten oto patchworkowy pled - uśmiechnęłam się od ucha do ucha i wpakowałam go do koszyka. A potem ganiałam z nim po całym mieszkaniu i przymierzałam to tu to tam:)), choć kupiłam go z myślą o domu na wsi.
Póki co kocyk rozgościł się na naszym białym fotelu i cudownie ogrzewa każdego, kto na nim przysiądzie. Mmm....
Potem moim oczom ukazały się nowiutkie włóczki w bardzo fajnych kolorkach (w rzeczywistości dużo ładniejsze niż na zdjęciach) .
Tak właściwie to trafiłam po nitce do kłębka - i to nie przenośnia:).
I jeszcze taki oto skarb:).
Bieżniczek pod szklankami też z ostatniego wypadu... pozostałymi skarbami pochwalę się innym razem.
Bardzo fajne zakupy ;). Ale miałaś szczęście, ja ostatnio w SH nie widzę nic godnego uwagi :(.
OdpowiedzUsuńZapraszam do Katowic:)
UsuńZazdroszczę Ci takich wypadów do SH czy na pchli bazarek, bo ja w domku uziemiona.)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach to i bez wychodzenia z domku można, ale fakt - nie ma to jak zakupy "na żywo".
UsuńNo pled naprawdę super! Mi czasem uda się jakieś fajne włóczki kupić - ostatnio kupiłam z dużym procentem wełny i bawełny bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńI jaka to satysfakcja:)... Pozdrawiam
UsuńFaktycznie udane łowy, pled bardzo ladny a włóczki wiadomo,ich nigdy za dużo :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrochę się już tych włóczek nazbierało:).
UsuńNigdy nie spotkałam takich rzeczy w sh w mojoj okolicy, raz koleżanka opowiadała że widziała serwetki. Bardzo fajne zakupy :-)
OdpowiedzUsuńTen mój SH jest bardzo duży i wszelkich tekstyliów jest w nim mnóstwo.
UsuńZakupy zdecydowanie udane! A ja, albo nie potrafię szukać w SH, albo nie mam szczęścia do ładnych rzeczy... :(
OdpowiedzUsuńCzasem to kwestia samego SH - ten mój jest bardzo dobrze zaopatrywany - za często tam chodzić nie mogę, bo wiadomo - moje szafy nie są z gumy:)).
UsuńŚwietne rzeczy upolowałaś :)
OdpowiedzUsuńO tak, miałam szczęście:).
UsuńJa też często bywam w SH:) a o targach staroci już nie wspomnę :) Można tam znaleźć coś naprawdę oryginalnego , jak Ty :)piękny pled :)
OdpowiedzUsuńTo jest jak narkotyk:))
UsuńRewelacja :) u nas pewna pani ma włóczkę na wagę full rozmaitości - ale zdziera tak jakby to było malabrigo ;) muszę zacząć chodzić i oglądać w mojej okolicy . Wasz pled to perełka :)
OdpowiedzUsuńW moim SH raz w tygodniu można robić zakupy na torby za 30 zł. Ile uda mi się upchnąć - tyle mojego:). A że torba bardzo pojemna to koszt za 1 motek bardzo niski:). Trudno nawet obliczyć bo w owej torbie jest wiele "rozmaitości".
UsuńŚwietny pled! I takie udane zakupy, mi nigdy nie udaje się upolować nic ciekawego :(
OdpowiedzUsuń"...szukajcie - a znajdziecie" ;)
UsuńFajne zakupy, u mnie kiedyś był SH gdzie można było włóczkę kupić, ale cóż mieli coś tam wybudować i SH zniknął (i nic nie budują). Ostatni mój zakup to piękna chusta z frędzlami w kolorze starego złota - obecnie lekko zakrywa kaloryfer w sypialni) . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą chustą. Ja się ciągle zastanawiam jak zamaskować kaloryfery, może skorzystam:)...
UsuńPolowanie bardzo udane:) Ja czasem też mam taki zryw że perełki w SH wyszukuję:)
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno odkryłam tego bloga i muszę przyznać, że temat Second-Hand-ów jest mi bliski. Jestem zwolenniczką tego rodzaju sklepów! Często ciuchu tam kupione służą mi dłużej od tych kupionych choćby w galerii handlowej. Jakość zagranicznych ubrań z drugiej ręki jest zwykle lepsza. Mam tu na myśli Second-Hand-y polskie oraz zagraniczne. W Holandii również za niewielkie pieniądze można wygrzebać różne skarby :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wielu udanych zakupów :)
Zauważyłam, że w galeriach handlowych jakość baardzo spadła, a jak już jest coś porządnego - to nie na kieszeń rękodzielnika:)
Usuń