Do wydziergania bucików zainspirowały mnie resztki włóczki z puszkowego ubranka. Rozmiarek niewielki - więc nie potrzebowałam wiele. Żółte balerinki zrobiłam dla lali o imieniu Zuzanka.
Tak prezentują się na właścicielce. Podobno wygodne...
Te, wiązane na sznurówki - dla lalki o imieniu Kubuś. Może kiedyś zrobię mu trampki, widziałam takie szydełkowe - cudne!
Które ładniejsze? Zajączek nie może się zdecydować. A co Wy na to?
Obydwie pary piękne.
OdpowiedzUsuńŚliczne ;). Odnoszę wrażenie, że zajączek też by chciał jakieś fajne buty do kicania.
OdpowiedzUsuńObie pary są śliczne, ciężko powiedzieć, które ładniejsze :) Niech zajączek założy po jednym z każdej pary ;)
OdpowiedzUsuńObie pary są śliczne :) Niby szybko szydełkuje się takie maleństwa, ale tak naprawdę, to przez to, że są takie maleńkie, potrzeba nielada zręcznego szydełka, żeby wyszło ładnie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń