Oj, tak wszędzie świątecznie, nastrojowo - w sklepach, na blogach, na rynkach..., a u mnie póki co do świąt daleko. Zamiast dzierganych gwiazdek, aniołów, serduszek - butki. Okazało się podczas niedzielnej zabawy w dom, że jedna lala nie ma bucików. Pożyczyć od innej lali nie mogła, bo ma dużo większy rozmiar - mniej więcej jak noworodek. Zatroskana córcia poprosiła mnie o szybkie zrobienie bucików - bo przecież zima się zbliża. Prośba była następująca:
- Mamo zrób buciki teraz i żeby nie spadały. :)
Kolor nie był istotny. Pomyślałam więc, że zrobię butki w kolorze neutralnym, bo lala dosyć często zmienia płeć :)).
Śliczne butki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńNie da się odmówić uroczej prośbie dziecka, po prostu się nie da ;)
OdpowiedzUsuńBuciki świetne :)
Pozdrawiam
O tak, jak zobaczyłam tą zatroskaną minkę, nie było innej możliwości jak tylko zabrać się do roboty;)
UsuńPiękne ;)
OdpowiedzUsuńOj jakie ładne :)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze :)
OdpowiedzUsuńCzego się nie robi dla dzieci? :)
OdpowiedzUsuń