czwartek, 23 lipca 2015

W szklance, czy filiżance?...

        Ostatnie upały dały się we znaki wielu roślinkom w moim ogródku, natomiast mięta ma się wyśmienicie. Rozrosła się swobodnie i można powiedzieć, że zdominowała resztę towarzystwa. W związku z tym letnie wieczory przy miętowej herbatce powoli stają się tradycją.  Swoją drogą, nie wiedziałam, że mięta ma takie ładniutkie kwiatuszki:).
       
             Do sporządzania miętowego naparu przeznaczyłam sobie szklankę, ponieważ lubię widzieć kolor herbatki - nie ukrywam, że lubię szklanki - najbardziej te proste, z Krosna. Kawka z filiżanki, herbatka ze szklanki:). Żeby sobie nie parzyć rąk - wydziergałam na szydełku uchwyt.


           
                 I tak nastał wieczór...Można posiedzieć, komarów nie ma, a temperatura na zewnątrz idealna!


A tu poranna kawka. Miała być w filiżance, ale ciekawa byłam jak zaprezentuje się w tym wdzianku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jak napiszesz parę słów:).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...