Mimo że zarwałyśmy nockę, zapach nie pozwolił nam zasnąć bez degustacji - dla przyspieszenia studzenia ciachnęłam bułę na pół - mniam...
Moje maleńkie atelier:) Uwielbiam rękodzieło, podziwiam nieograniczoność ludzką w tej dziedzinie. Chciałabym podzielić się z Wami swoimi "dziełami" , liczę na opinie tych, którzy podobnie jak ja znajdują relaks, szczęście, pozytywną energię w tworzeniu czegoś z "niczego" - opinie pozytywne czy negatywne - na pewno konstruktywne:)
czwartek, 16 lipca 2015
Jagodzianki - mój pierwszy raz:)
Sezon na jagody trwa. Pierożki trochę się znudziły, postanowiłam więc spróbować swoich sił w pieczeniu jagodzianek. Te "sklepowe" mi nie smakują. Skorzystałam z przepisu Doroty z www.mojewypieki.com. Jak do tej pory żaden przepis z tej strony mnie nie zawiódł - wszystko mi się udawało. Myślę, że i tym razem jagodziankowy debiut mogę uznać za udany:). W formowaniu, masowaniu jajeczkiem i posypywaniu bułeczek cukrem towarzyszyły mi córeczki (6 i 7 lat).
Do szczęścia brakowało mi tylko małej kawusi - to nic, że już prawie godz. 23.00. Jagodziankowy sukces należy jakoś uczcić:))).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jak napiszesz parę słów:).