Zima lubi włóczkę, włóczka lubi zimę. Żałuję tylko, że nie mam w mieście kominka. Byłoby tak przytulnie i miło siedzieć sobie blisko ognia i szydełkować np. ciepłe czapy, szale itd...i czekać na wiosnę. W domu na wsi mamy minikominek, a dokładnie - tzw. kozę. Tak na marginesie - uwielbiam naszą kozę. Tyle, że nie ma kiedy jechać na tą naszą wioskę. Pozostaje więc odpalenie świec i blokowe dzierganie. Tym razem komplecik dla panny Sary. Najbardziej podobają mi się rękawiczki - zaległe zamówienie moich dziewczyn - chyba się udały;)) Zapraszam do oglądania:
Wow! Niesamowite! Takie maleńkie, takie precyzyjne! Reszta wdzianka też własnoręcznie szyta?
OdpowiedzUsuńDziękuję:). Co do reszty - spodnie jeansy mojej roboty, natomiast bluza zakupiona w sklepie stacjonarnym WeGirls w Krakowie.
UsuńSuper komplecik - rękawiczki niesamowite ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz, również pozdrawiam:)
Usuńświetny komplet :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:)
Usuń