Dziś jednak pokażę komplet trzech koszyczków ze sznurka wędliniarskiego, najgrubszego z jakiego do tej pory dziergałam. Nie wiem ile metrów miała szpula, ale dotychczas udało mi się z niej zrobić cztery nieduże koszyczki. Coś mi się wydaje, że będzie piąty. Dzierganie z owego sznurka nie należy do najprzyjemniejszych, natomiast wszelki dyskomfort rekompensuje efekt końcowy. Dodam jeszcze, że szpulę kupiłam na targu w pobliskiej miejscowości za całe 11 zł. A oto komplecik trzech koszyczków z jutowym obszyciem:
Skromne początki:
Pozdrawiam Was cieplutko. Czekam na Wasze opinie, zachęcam do dziergania ze sznurka:).
Aha, Kasiu, jeszcze raz dziękuję za wrzosową skrzyneczkę:)
Świetne koszyczki :). W piątek miałam nawet zamiar kupić taki sznurek, ale nie miałam jeszcze dobrego pomysłu. Ale te koszyczki bardzo mi się podobają, może jednak się zdecyduję. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńPolecam, choć paluszki trochę bolą;)
UsuńŚwietne są :) Też polubiłam ten sznurek i mam zamiar zamówić go więcej :) Pozdrawiam bardzo !!!
OdpowiedzUsuń