Miałam postanowienie, że nie wezmę się za nic nowego, dopóki nie skończę zaczętego. Jednak czasem bywa tak, że potrzeba chwili wysuwa się na pierwsze miejsce - tak jest i tym razem. No bo jak tu przystawić telefon do ucha gdy na dworze zimno, zawierucha..a odebrać trzeba. Postanowiłam wydziergać sobie etui - taki skromniutki sweterek na telefon. Można odebrać, przytulić ucho i gadać, gadać... pod warunkiem, że ma się rękawiczki :).
Jest to już moje drugie etui tego typu. Pierwsze zrobiłam jeszcze w wakacje dla mojej mamy i muszę przyznać, że w stu procentach spełnia swoją funkcję. Telefon po pół roku użytkowania w dalszym ciągu wygląda jak nowy, szydełkowa skarpetka świetnie go chroni, w każdej chwili można ją wyprać.
Do tego projektu użyłam dawno zakupionej bawełnianej włóczki Himalaya Denim. Jeśli chodzi o wzór - etui robiłam "na żywioł" :). Najpierw łańcuszek o długości odpowiadającej szerokości telefonu, a potem ukochane półsłupki nawijane. A oto mój sweterek na telefon:
Bardzo ładne! Oj nie pogardziłabym! Mój nowy i piękny telefon przestaje pomału wyglądać na "swój wiek" na skutek odwiecznej interakcji z kluczami :)
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie. Poprzedni tel. tak zniszczyłam, że.. pęk kluczy zrobił swoje. Jedno i drugie chciałam mieć pod ręką:)
UsuńFajniutki, ja często robię etui na telefon, bo ciągle mam nowe pomysły. Szydełkowy mam także:)
OdpowiedzUsuńMnie już kolejny pomysł chodzi po głowie, też szydełkowy. Kto wie, może mój tel. będzie potrzebował szafy na ciuchy;)
UsuńBardzo fajny pomysł, sweterek wyszedł ślicznie. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJest świetny, też powinnam sobie taki zrobić :).
OdpowiedzUsuńDla Ciebie Kasiu to pewnie pięć minut roboty:) Pozdrawiam.
Usuń