Tuż po zakończeniu dziergania pudrowej królisi Amelki zabrałam się za mojego pierwszego kotka - nie, nie, nie Hello Kitty - po prostu białego gapciowatego kotka. Trochę mi się to dzierganie przedłużyło - załapało nawet o ferie:). Może to i dobrze - przynajmniej kiciuś zanim wróci do wielkiego miasta ma okazję użyć trochę wiejskiego życia. Ferie spędzamy oczywiście w naszym domu na wsi.
A oto mała fotorelacja - narodziny kotka:
W ciągu dnia jakoś mało czasu na dzierganie - pozostają wieczory - bardzo je zresztą lubię - tu na wsi...
Jeszcze tylko łapka, ogonek, pazurki...
Nareszcie koniec - kicia gotowa. Z zaciekawieniem rozgląda się po mojej kuchni. To tu, to tam - wszędzie jej pełno...
Znalazła nawet kącik wypoczynkowy:)
Czas na pierwszy spacer, oj jest na czym ostrzyć pazurki...tylko czy nie ubrudzi się to śnieżnobiałe futerko?...
A co tu za tymi drzwiami ciekawego? Hmmm...
Na koniec przednia zabawa kotka z wierzbowymi "kotkami" . Tegoroczne ferie zimowe takie bardziej wiosenno-wielkanocne:).
Dla towarzystwa muszę wydziergać kici czarnego kota - podwórkowca.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze - bardzo mnie one cieszą i napędzają do działania.
Świetny :-) Czyżby maskotki to Twój konik? :-)
OdpowiedzUsuńMożna tak powiedzieć :)
UsuńKobietko weź ty mi powiedz sprzedajesz te cudeńka ? Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńKicia dostępna od ręki:)
UsuńSłodziaczek :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczny pyszczek i uszka :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńKoteczek jest przeuroczy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam
UsuńJaki fajny :). W dniu Jego święta życzę mu dużo ciekawych przygód bo wygląda mi na takiego ciekawskiego i lubiącego przygody ;). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW imieniu własnym i Kici dziękuję za życzenia:)
Usuńpiękny jest :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń