Pozostając w klimacie pudrowego różu przedstawiam Wam moją pierwszą szydełkową królisię Amelkę. Imię oczywiście nie jest przypadkowe. Amelka powstała dla uroczej dziewczynki o tym właśnie imieniu. Mam nadzieję, że królisia spodoba się nowej właścicielce:) (tak na marginesie - pisząc tego posta zaczęłam się zastanawiać nad rodzajem żeńskim do słowa królik:)).
Dziergając króliczkę Amelkę miałam pewne problemy techniczne. Niby prosta sprawa, ale w pierwszej wersji uszy wydawały mi się mało "królicze". Jakoś mi nie pasowały takie zaokrąglone. "Wyostrzyłam" więc i wydaje mi się, że teraz wyglądają korzystniej .
Tu zabawa w cienie:):
Ja już sama nie wiem które podobają mi się najbardziej :)) Słodziak piękny ...
OdpowiedzUsuńTo miłe:)). Dziękuję.
OdpowiedzUsuńKróliczkowy pluszak rządzi!!!
OdpowiedzUsuńO tak, wszędzie go pełno:)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już myślę o następnej;)
UsuńŚliczna :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również przesyłam pozdrowionka:)
UsuńUroczy króliczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczna królisia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zamiast misia - królisia:)
UsuńPierwszy i taki śliczny! To co się będzie dalej działo?!
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem teraz co mam dziergać - miśka, królika czy może jeszcze coś innego:)
UsuńPiękna królisia :)
OdpowiedzUsuńcudny pudrowy króliczek :) jak tylko skończę robić baranka muszę córci zrobić też króliczka
OdpowiedzUsuńDziękuję. No to czekam na tego baranka, mam nadzieję, że się pochwalisz;)?
UsuńO jaki kochany! Te uszka ma przeurocze, zwłaszcza, gdy jedno jest oklapnięte :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Oj, wytargałam go za te uszy...
Usuń