wtorek, 16 lutego 2016

Narodziny kotka. Miejsko - wiejska Kicia:)

Tuż po zakończeniu dziergania pudrowej królisi Amelki zabrałam się za  mojego pierwszego kotka - nie, nie, nie Hello Kitty - po prostu białego gapciowatego kotka. Trochę mi się to dzierganie przedłużyło - załapało nawet o ferie:). Może to i dobrze - przynajmniej kiciuś zanim wróci do wielkiego miasta ma okazję użyć trochę wiejskiego życia. Ferie spędzamy oczywiście w naszym domu na wsi.
A oto mała fotorelacja - narodziny kotka:
                   
                   W ciągu dnia jakoś mało czasu na dzierganie - pozostają wieczory - bardzo je zresztą lubię - tu na wsi...

 Jeszcze tylko łapka, ogonek, pazurki...


Nareszcie koniec - kicia gotowa. Z zaciekawieniem rozgląda się po mojej kuchni. To tu, to tam - wszędzie jej pełno...


Znalazła nawet kącik wypoczynkowy:)



Czas na pierwszy spacer, oj jest na czym ostrzyć pazurki...tylko czy nie ubrudzi się to śnieżnobiałe futerko?...


A co tu za tymi drzwiami ciekawego? Hmmm...


Na koniec przednia zabawa kotka z wierzbowymi "kotkami" . Tegoroczne ferie zimowe takie bardziej wiosenno-wielkanocne:).



         Dla towarzystwa muszę wydziergać kici czarnego kota - podwórkowca.
Tymczasem pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze  -  bardzo mnie one cieszą i napędzają do działania.

14 komentarzy:

Będzie mi miło jak napiszesz parę słów:).

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...