Ferie, ferie i po feriach. Wieś płakała gdy odjeżdżaliśmy (lało jak ch...a). Dzieci - nadąsane - leniwie pakowały swoje rzeczy. Tak na prawdę wszyscy odczuwaliśmy niedosyt. Mimo braku typowo zimowej pogody nie brakowało pomysłów na spędzanie czasu. Były rolki, rowery, zabawy w chowanego, w puchę (coś jakby połączenie berka z zabawą w chowanego;), mecze piłki nożnej - choć mnie bardziej przypominały futbol amerykański. Udało się też pojechać do stadniny koni, a dokładnie do Sobkowa - tam w pięknej scenerii moi jeźdźcy doskonalili swoje umiejętności jazdy konnej, pod okiem przesympatycznej Pani Sylwii. Akcent zimowy również się trafił. Jednodniowa zima dała mnóstwo radości:))...
No ale miało być o sztuce i kiczu..., tak z przymrużeniem oka oczywiście. Chciałam pokazać Wam moje wioskowe kąciki. Ile w nich sztuki, ile kiczu ... pozostawiam to Waszej ocenie:).
Na pierwszy ogień szafka na buty - czyli metamorfoza starej PRLowskiej szafki kuchennej. Jeszcze w wakacje przywlokłam szafkę ze stodoły, pomalowałam ją, pokropkowałam... i postawiłam w tzw. sieni - korytarzyku pod schodami:
Kropeczki na szufladach nawiązują do tych na wieszaczku...Ptaszki uszyłam chyba dwa lata temu z mężowskiej koszuli:). Pachnący woreczek - zakup z Biedronki.
A teraz coś szydełkowego - spontaniczna serwetka wielkanocna:). Bez wzoru, bez planu - ot tak, wzięłam szydełko do ręki i dziergałam nie wiedząc co wyjdzie - był to początek wakacji - czas przed misiami:
Przypomniałam sobie teraz o tej serwetce przygotowując wiejsko-wielkanocne dekoracje:):
A tu moje zmagania z brzozowymi gałązkami. Chciałam zrobić wianek...,wszystko było ok., do momentu gdy dzieci zapytały - Mamo, co robisz? Koronę cierniową? - Od tej chwili tak właśnie postrzegam ten mój "wianek":
Nawet teraz, ale co tam...
Na koniec brzozowe gałązki w schładzaczu do wina. Gdyby się wiosna spóźniała i listki nie zdążyły - już kwitną szydełkowe kwiaty:
Kwiatuszki nawiązują nieco do mojej ulubionej puszki - prezent od siostrzenicy Kasi, podobnie jak schładzacz do wina i drewniane deseczki na stojaku, widoczne za koszykiem - Kasiu jeszcze raz Wielkie dzięki!